Dobry sutasz, zły sutasz. Jak rozpoznać wysoką jakość?


Aktualnie haft sutaszowy przeżywa swój Złoty Wiek, a na rynku rękodzieła pojawia się coraz więcej prac sutaszowych, których jakość nie zawsze jest taka, jak powinna. Praca z sutaszem wymaga ogromnej precyzji i jest bardzo czasochłonna, dlatego ozdoby wykonane w tej technice nie należą do najtańszych i wybierane są przez kobiety, które cenią sobie oryginalność i unikatowość. Początkujący twórcy zadowoleni ze swoich pierwszych osiągnięć często decydują się sprzedawać swoje prace, zazwyczaj po bardzo niskich cenach. Co zrobić, aby nie „nadziać” się na bylejakość? Jak rozpoznać dobre rękodzieło i nie zrazić się do tej bajkowej biżuterii?

Zwróćcie uwagę na kilka rzeczy:

  1. dokładność: taśmy sutaszu powinny być zszyte możliwie równo i gładko, wszelkie pofałdowania i nierówności wskazują na niewprawne dłonie lub niestaranną pracę;
  2. materiały: haft sutaszowy jest bardzo trudną techniką, żaden doświadczony twórca nie łączyłby tak dużego nakładu pracy z najtańszymi, nietrwałymi materiałami (mam tu na myśli na przykład plastik zamiast kryształów i kamieni, metalowe uczulające zapięcia czy mechacący się filc);
  3. wykończenie: to element rzadko publikowany w internecie - część twórców, którzy dopracowali go do perfekcji obawia się plagiatów i podróbek, inni - po prostu wiedzą, że robią to źle i nie pokazując klientowi tylnej strony pracy, sprzedają kota w worku. Jeśli nie ufasz danemu sprzedawcy - koniecznie poproś o zdjęcia wykończenia! Wbrew pozorom tył pracy jest na uchu bardzo widoczny i lepiej, aby był wykonany estetycznie.
  4. cena: prace sutaszowe są cenne przede wszystkim ze względu na czas im poświęcony, lata udoskonalania warsztatu i doświadczenie twórców - osoby niedoceniające własnej pracy najprawdopodobniej dopiero się uczą;
  5. sposób wykonania: od pewnego czasu można się spotkać sutaszem klejonym – nie ma on nic wspólnego z haftem sutaszowym (tu sznurki sutaszu są zszywane) i jest sposobem zdecydowanie szybszym, co wpływa na jego niższą cenę. W czym tkwi problem? Jak pokazuje doświadczenie, osoby klejące sutasz często używają taniego kleju, dostępnego w każdym sklepie papierniczym (a więc nieodpowiedniego dla sznurków), który puszcza przy odrobinie wilgoci. Dlatego ważne jest, aby zwracać uwagę, czy dana praca opisana jest jako „haft sutaszowy” czy po prostu „sutasz” (zazwyczaj informacja o klejeniu nie jest podawana). Jeśli masz choć cień wątpliwości – przed zakupem skontaktuj się ze sprzedawcą i zapytaj o sposób wykonania, a w przypadku sutaszu klejonego koniecznie dowiedz się, czy praca jest wodoodporna! (bardzo rzeczowy test sutaszu klejonego wykonała Alina Tyro-Niezgoda)

Dla jakościowego porównania uchylę Wam rąbka tajemnicy i pokażę jedną z moich pierwszych prac, schowaną na pamiątkę głęboko w szufladzie. Zwróćcie uwagę na istotne różnice.


Na pierwszym zdjęciu widzicie podstawowy, najprostszy sutaszowy wzór, a w nim:
- najtańsze szklane koraliki crackle,
- postrzępione i pozaciągane taśmy sutaszu,
- żyłka wystająca w wielu miejscach,
- pospolite metalowe zapięcia (do tego byle jak przymocowane),
czyli wszystko to, czego w pracy sutaszowej być nie powinno! Przeszłam długą drogę od tamtej pory. 

Biżuteria luksusowa wymaga szczególnie starannego podejścia.
Porównajcie sami.
Pozdrawiam,
Dora Maar.

1 komentarze:

  1. Ładne prace :-) A właśnie, wykończenie tyłu, nie lada wyzwanie, a jak się prezentuje ? :-) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń

 

Kontakt * Contact

info@doramaar.pl
lub przez formularz kontaktowy w menu bocznym
*** or use the contact box in the side menu

Prawa autorskie * Copyright

Treści prezentowane na stronie są własnością ich autorki, Doroty Pasternak. Zgodnie z Ustawą o Prawie Autorskim i Prawach Pokrewnych... Czytaj dalej >